Witam. Powoli zaczynam szukać motoru dla siebie. Myśle o r6,cbr f4 ewentualnie jakiś gsx.
Miał ktoś z was doczynienia z wymienionymi sprzętami ?
Pierwsze moto strona 2 z 3
Ogółem nie przepadam za ścigaczami ze względu na pozycję w jakiej siedzisz ( bolące barki i drętwiejące dłonie bynajmniej u mnie) wolę bardziej nakedy. Co do r6 porównywałem ją z gsxem 600k6 , gixer lepiej ciągnie od dołu. Cbr-ka ładna :) ale po co Ci moto na koniec sezonu ;D poczekaj jeszcze z miesiąc, półtora ceny polecą trochę w dół :)
a ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie, może i to nie jest całkiem Twój "początek" ale i tak bym Ci poradziła coś w granicach 125-250 :D
i oczywiście polecam cebre, jak dla mnie najlepsza. Sentyment :-)
Jesteś młody, masz jeszcze dużo przed sobą! Lepiej zacząć od czegoś mniejszego i stopniowo przechodzić na większe, niż wiesz.... :-)
kup sobie CBR F3 bo F4 sie troszke psuja a jesli nie chcesz scigacza polecam honde hornet bardzo dobre moto krotkie zwinne w sam raz dla nowicjusza
ogolnie bym na twoim miejscu szukal hondy troszke toporna skrzynia oczywiscie do dopieszczenia ale za to silnik nie do zdarcia chyba ze go swiadomie zakatujesz i zalezy ile masz kapusty na sprzet wazne tez jest gdzie i od kogo kupisz mozesz wejsc na moj profil obejrzec moje moto
poza tym PaulinaCBR pisala jeszcze lepiej bo pozniej wszedlem na chlopaka profil i zobaczylem wiek wiec chyba same prawko nie da mu mozliwosci kupienia wiekszej maszyny niz takiej jak Paulinka podala...wszystko na temat
to ja wypowiem swoje zdanie, w wieku 12 lat ojciec posadził mnie na jawe ts , jezdziłem sobie u babci na wsi ;p jak miałem 15 dostałem fzr 1000 z 94r kocie oczy , i jakoś nie zaliczyłem żadnej gleby , a w wieku 17 kupiłem sobie honde xx, po sezonie ją sprzedałem i teraz już mnie to nawet nie rajcuje... wole spokojnie jechać mercedesem;) nie baw się w żadne 600tki bo po 2 miesiącach będzie za wolna... jak teraz wsiadam na 600 to się czuje jak na rowerze....
Jeździłem ponad miesiąc banditem i jakoś dupy mi nie urwało. Wszystko trzeba robić z głową i mieć jakiś dystans do pewnych rzeczy.
moja znajoma ma 17 lat i również zaczyna od jakiś mniejszych, aktualnie śmiga na cebrze 125. Sztox wybacz, ale nie każdy jest taki sam i Ty mogłeś mieć to szczęście, że nie zaliczyłeś żadnego szlifa a ktoś inny nie. To są sekundy i czyste przypadki, czasem nawet nie z naszej winy. Ale mimo to trzeba mieć łeb na karku i potrafić zapanować w miarę nad KAŻDYM MOTOCYKLEM. Na 600 czujesz się jak na rowerze? To ciekawe jaki masz rower. Skoro Cię już teraz nie rajcuje, to chyba raczej nie bardzo kochałeś to co robiłeś...Mącicie chłopakowi w głowie, nie wiemy jak jeździ itp. Niech sobie kupi od razu litra a po chwili sprzeda, bo nie będzie umiał nad nim zapanować. Jest młody, przecież ma całe życie przed sobą, jak na moje to warto kupić coś mniejszego i potem stopniowo przechodzić na większe. To tak jakby komuś na pierwsze moto litra polecić... Litości. Zdenerwowałam się :)