no i zaczęło się...

zmiana opon na zimowe... u Was też zawsze takie kolejki?
pytanie- mam opony już na felgach, policzą mi mniej za przełożenie jedynie?bez wyważania?

nie wiem... ja zawsze już w lecie,najpóźniej na jesieni się zaopatrzam w zimówki żeby nie odkładać tego na ostatnią chwilę. Później tylko przekładam

Jak co roku przy zapowiedzi pierwszego śniegu...całe kolejki idotów którzy myślą że już trzeba:D


A dlaczego nie zrobisz sobie tego sam skoro masz całe koła i do tego wyważone? Jak pojedziesz do gumiarza to i tak bedziesz stał w kolejce do podnośnika a tak lewarek 20 minut i po krzyku

no właśnie też tak myślę tyle że chory jestem i trochę mi sie nie chce a po drugie niedawno kupiłem ten samochód i nie jestem pewny czy te zimówki są wyważone i ciekawi mnie czy samo wrzucenie ich i sprawdzenie czy są wyważone będzie liczone jako całe wyważenie

Sprawdzenie czy są wyważone czymś dla ciebie sie różni od wyważenia?:D

no raczej, wrzucenie na maszyne bez dorzucania ołowiu, chyba jest różnica nie?

Biorąc pod uwage że cena jest generalnie za usługe bo ciężarki sa za grosze... Najprościej założyć kola pojeździć-jak bedzie cisza i bez ciągania po drodze to nie ma co sobie zawracać głowy wyważaniem

Powinni mniej policzyć


To pewnie nie są na logike
Nikt nie zdejmuje całego koła, wyważa i chowa do garażu
Wyważone koła to wiadomo lepiej auto się prowadzi lepiej to zrobić, dużo to nie kosztuje


Dokładnie tak

ja jednak najpierw sam bym zniemił ogumienie :) przy wiekszych predkosciach bedziesz słyszał i bedzie to odczowalne bucia kół o ile bedą :)
hmm chory ? a co to na dworze -50 ? 10 stopni masz to sobie na lighcie w garazu gdzie masz tych stopni 15 mozesz pomajstrowac albo przyznaj się ze nie potrafisz zmienic koła :) wiesz w ogole ze masz zapasowe kolo w aucie ? czy moze masz gaz ?

Przeciez sam pod blokiem mozesz zmienic. Ominiesz kolejki i zaoszczedzisz pare groszy.

Inna sprawa ze ja bym jeszcze nie zmienial... Inna sprawa ze ja w ogole nie zmienie, "zimowki sa dla tchorzy"

a ja nie zmieniam opon na zimówki...i nie ma to nic wspólnego z tym, że...

po prostu nie mam gdzie kupić, poza tym nie są mi potrzebne.