Studia i sport strona 1 z 2
Ktoś może mi to wytłumaczyć ?
Kurde za dużo nie pomogę bo na zaocznych było tylko picie wódy i piwa plus schabowe na full.
Na Twoim miejscu wybrałby siłownię i kosz v siata chyba że nie chcesz niczego na poważnie to weź basen chociaż popływasz i aerobik żeby trochę poćwiczyć szpagaty :D
Ballantines rzeźbi to wspaniałe ciało
Oglądanie meczów to nie tylko rozrywka, ale wręcz terapia. Futbol pozwala oswoić i uwolnić emocje - agresję, frustrację i smutek
wszystko zalezy od uczelni, na moich studiach WF to była istna porazka, cwiczylismy w warunkach uragających godnosci człowieka (siłownia) lub w niweiele rozniacych sie od pastwisk w Afganistanie (piłka nozna)
Na koszu grywałem z zawodnikami występującymi zawodowo w II lidze kosza
Na piłce to się latało za piłką...jak tylko się chciało przyjść na wf
zalezy jaka uczelnia bo mialem identycznie jak
Ja bym proponowal cos na rozgrzanie miesni miednicy. Wiec moze aerobik. Koszykówka Ci sie do niczego nie przyda. Jak sie nauczysz robic szpagat, to bedziesz lepiej sprawowac sie w lozku i mile zaskoczysz jakiegos kumpla z roku, a chyba o to chodzi? Czy ja taki nie tutejszy i wyobcowany? U nas na uczelni to robilismy niezłe gangbangi. Takie tam słoneczka, to nic przy tym co my robiliśmy. Ktoś zainteresowany, to opowiem.