Mówili jej walcz... mówili jej żyj!
A co powiedzą, gdy zabraknie jej sił?!
Walczyła ze swoim największym wrogiem...
Tak przynajmniej myślała i wciąż się denerwowała- mówili walcz!
Walczyła lecz w sercu wielką złość nosiła...
Czuła się nie dowartościowana, ze wszystkich stron otaczana...
Czuła, że żywot krótki, bo najwyższy czas wyrzucić wszelkie złości i smutki...
Mówić o bólu nie umiała, przelać na papier próbowała- mówili jej walcz!
Walczyła i w spokój wciąż wierzyła- bezskutecznie....
O marzeniach zapomniała, żyć dla nich przestała- mówili jej żyj!
Żyła i ciągle cicho wierzyła, że będzie jeszcze szczęśliwa....
Wśród przyjaciół nie narzekała, lecz w środku gniła i szlochała....
Dla nich zawsze dobra była, bo każdego przytuliła...
Właśnie dla nich tylko żyła, żyła i wierzyła, że nadejdzie taka chwila, w której powie "jestem szczęśliwa"...
Jedyny wiersz jaki kiedykolwiek napisałam... miałam kiedyś trudne chwilę. Co o tym myślicie?
lista tematów
Mówili jej walcz... mówili jej żyj! strona 1 z 3
Na pewno duży ładunek emocjonalny, bardzo wiarygodny.
Jednak musze zarzucic niekonsekwencje, jezeli chodzi o rymy.
Ostatni wers nieproporconjalny, dobre intencje w nim mialas, ale jakos tak na sile to wyszlo.
Ogolnie najbardziej podoba mi się powtarzanie fragmentu ,,Mowili mi walcz", bo nadaje wyrazistosci.