Tak, dokładnie o to mi chodziło. Wywołałem kolejny twój potok słów najprostszym i najbardziej oklepanym tekstem, że feminizm kończy się gdy trzeba lodówkę wnieść(...). No ale oczywiście tobą nie da się manipulować. Co za bzdura ;) a cię tylko na chłodno oceniam i w pewnych miejscach prowokuję, ty wszystko łykasz jak młody pelikan. Manipulacja polega na tym, że osoba X wyraża swoje poglądy w taki sposób, że nam się to podoba i to akceptujemy, lub nie podoba i wyrażamy to w różny sposób, ale tak czy siak swój cel osiągnie bo zaangażuje cie w rozmowę tak jak ta osoba chce. Gdybym jeszcze trochę popisał to sprawiłbym że zgodziłabyś się z poglądami z którymi jeszcze wcześniej się nie zgadzałaś. To jest nagminne w mediach, mi to jest niepotrzebne dlatego tego nie robię, dałem ci tylko próbkę jak to działa i niemal książkowym przykładem odpowiedziałaś. A nie kształciłem się w dziedzinie psychologi, tylko inżynierii, więc osoba ukierunkowana zrobiłaby to dużo lepiej, tak że nawet nie wiedziałabyś kiedy działasz tak jak ona chce. Ba, kolejny raz właśnie przyznałaś się że dałaś się zmanipulować. O tutaj, choć nie wprost:
Panthera:
Widzialan ze gosciu odniosl sie do mojego posta i jeszcze pol go skopiowal, ale zirytowalo mnie to ze ktos tak uwaza i sa tacy co nu przytakuja. Przez to mogla powstac dyskusja ze baby sa zle a ja ja zgasilam w zarodku, w koncu wysmial moj post
Zrobił to celowo, może nie w pełni świadomie manipulacji, tego nie wiem, ale celowo. A Ty dałaś się wciągnąć. To właśnie jest manipulacja. Warto też zaznaczyć, że celem manipulacji jest osiągnięcie danego efektu przez autora. To czy będzie to krzywdzące czy nie dla drugiej osoby to zupełnie inna kwestia. Jeśli zapytam cię która jest godzina, a ty odpowiesz to właśnie cię zmanipulowałem - skrzywdziło cię to? Nie, a ja osiągnąłem zamierzony cel.
Kolejny raz jesteś w błędzie. "Wielu geniuszy nie potrafi dogadać się z rówieśnikami" - a co ma piernik do wiatraka, jaki to ma związek z logicznym myśleniem? Nie potrafią się dogadać, bo używają innych słów, który przeciętny rówieśnik, jak to nazwałaś, może nie zrozumieć, lub źle rozumieć. To że jest geniuszem nie oznacza logiki, tylko jego zasób wiedzy, więc kiepski argument. Tak jak byś powiedziała, że mercedes jest szybszy od malucha, bo ma(mercedes) silnik z przodu. No i co z tego?
To w jaki sposób piszesz ma OGROMNY w pływ na to co wyrażasz i co sobą reprezentujesz. Oczywiście oklepany frazes, że cię nie znają. Ale z twojego sposobu pisania można bardzo dużo wyczytać i oczywiście są tu emocje, twoje wypowiedzi są pełne ekspresji. O ile w rozmowie interpersonalnej jest łatwiej bo występuje mowa ciała, mimika, ton głosu itp, tak w mowie pisanej o całej ekspresji mówi tylko i aż to w jaki sposób piszemy, składamy zdania, kolejność słów, dobór. Pozornie drobiazgi, ale bardzo istotne. Kobiety bardzo często łapią na to facetów, że wyrażą coś inaczej i czepiają się słówka, ale same są często jakby nieświadome że robią to samo, czego też jesteś przykładem. Póki się tego nie nauczysz, nie zaczniesz bardziej dbać o wypowiedź, to będzie cię wszystko tak prowokować, buntować. A z tego co widzę to przy twojej ekspresji szybko ci to nie przyjdzie. A obserwuje twoje wypowiedzi już dłuższy czas, wszystkie na jedno kopyto i rozbijają się o to samo.
Czy muszę znać wszystkich ludzi na ziemi by to ocenić? Oczywiście że nie, ludzie przeważnie działają na podstawie pewnych schematów, które się wykorzystuje w taki czy inny sposób. Zrozumiałe jest, że nie każdy działa wg nich(choć ty akurat tak, jeden z nich zastosowałem, więc przynajmniej w pewnej części) i na ich podstawie ocenia się, przewiduje pewne zachowania, reakcje tłumu itp, tzw antycypacja, a potem to wykorzystuje.
Oczywiście że nie można dzielić ludzi, każdy ma jakiś indywidualny zestaw zdolności, intuicyjnie czuje coś lepiej niż druga osoba, nawet jeśli jest to mechanik naprawiający silnik to przez nie tylko doświadczenie, ale intuicje wie gdzie szukać usterki, czy kucharka, gdy nie wyszło jej upieczone ciasto to intuicyjnie wie że czegoś dodała za mało. Ale czy ja dzielę? Prowokowałem cię jedynie do pewnych reakcji i dałaś się wciągnąć, co pisałem powyżej, zrobiłaś dokładnie to co założyłem, nie pisząc o tym. Mimo, że jestem młody duchem to mam swoje lata, dość pokory, dystansu, wieloletnie obserwacje i na nich opieram ewentualne stawiane tezy, póki co pomyliłem się nie wiele razy, w tej dyskusji ani razu. Szanuję wszystkie kobiety za to że są, że się uśmiechają i przyjemność sprawiają mi dżentelmeńskie zachowania od wspominanych otwieranych drzwi począwszy. Nauczono mnie żebym szanował kobiety, a one będą szanowały mnie i nie mam z tym problemu, a że w pewnych kwestiach jestem dość radykalny, czasem prowokuję i komuś się to nie podoba trudno, nie mogę dbać o opinię wszystkich. Tak jak ciebie boli gdy ktoś ma coś złego do powiedzenia na temat kobiet, tak mnie jak widzę jak tutejsi chłopcy niekiedy traktują kobiety, ale sam z tym nic zrobię tym bardziej w internetowym forum, więc generalnie nie zawracam sobie tym głowy. W internecie sporo ludzi udaje tymi kim nie są.. a może właśnie są, "załóż człowiekowi maskę a pokaże swe prawdziwe oblicze", temat rzeka, znaczący aspekt filozoficzny.
Tak, zostały by pozbawione środków do życia, a kobieta od zarania dziejów szuka u faceta bezpieczeństwa, oparcia i stabilizacji, tak jest również dzisiaj. I jeśli uważasz inaczej, to znaczy że nie rozumiesz jeszcze pewnych kwestii, ale z czasem to do ciebie dotrze.
Czy ja gdziekolwiek pokazuję wyższość swoją? Nie, pokazuje jedynie różnice, a że tobie nie podoba się krytyka, to nie mój problem, ale nie oznacza to pokazywania wyższości. Nie ma płci lepszej lub gorszej, jedna jest lepsza w tym druga w czym innym, czego mam wrażenie że nie chcesz zrozumieć.
Dlaczego tu piszę? Bo jest sobota, mam trochę wolnego i dobry humor by poczytać i pośmiać się z tych wypocin ;) Gdzie na jeden krótki prowokacyjny wątek wywaliłaś przez telefon(gratulacje, serio, pełny jestem podziwu, że chce ci się tam klepać, bo sam korzystam z komputera - wygodniej i szybciej) bez mała dwie-trzy strony okazując swoje zbulwersowanie i dając się wciągnąć... tylko po co, w imię czego? Obrony jakiś wyimaginowanych wartości bo ktoś poprzez celową prowokacje uraził twoją dumę?
Patrz, teraz pokażę swoją wyższość. W wielu sprawach się nie dogadamy bo wiedza i spojrzenie na nie inne przyjdzie ci z wiekiem, będziesz miała trochę więcej lat to sama będziesz uważać inaczej, mimo że teraz się tego wyprzesz, że cokolwiek się zmieni. Też byłem w twoim wieku i wiem jak to jest.